Biała lista podatników VAT pułapką na małe firmy
Przedsiębiorca, który ma tylko prywatne konto, może stracić kontrahentów. Przez nowe przepisy.
1 września skarbówka opublikuje tzw. białą listę, czyli elektroniczny wykaz podatników VAT. Wraz z numerami ich rachunków bankowych. Ale na liście nie będzie prywatnych kont używanych do rozliczeń przez prowadzące działalność gospodarczą osoby fizyczne. Kontrahent, który zapłaci na takie konto kwotę powyżej 15 tys. zł, nie zaliczy wydatku do podatkowych kosztów – podkreśliło Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej”.
– Firmy będą miały przez to duże problemy – mówi Arkadiusz Łagowski, doradca podatkowy, partner w kancelarii Martini i Wspólnicy, ekspert Lewiatana.
Wyłączenie z kosztów
Załóżmy, że przedsiębiorca A współpracuje ze spółką B. Wystawia jej co miesiąc fakturę na 16 tys. zł. Pieniądze przelewane są na zwykły rachunek oszczędnościowy przedsiębiorcy A. Nie musi mieć firmowego rachunku rozliczeniowego (co potwierdza Ministerstwo Finansów). Spółka B zalicza wydatek do podatkowych kosztów.
Jak będzie wyglądała sytuacja po 1 września? – W wykazie podatników VAT nie będą zamieszczane rachunki oszczędnościowe tzw. ROR-y, gdyż nie są to rachunki rozliczeniowe w rozumieniu przepisów prawa bankowego. W przypadku dokonania przelewu na rachunek oszczędnościowy, czyli spoza wykazu, podatnik będzie musiał liczyć się z konsekwencjami, czyli utratą możliwości zaliczenia wydatków do kosztów uzyskania przychodów w PIT i CIT oraz odpowiedzialnością solidarną za VAT – czytamy w odpowiedzi resortu finansów.
Spółka B z naszego przykładu nie zaliczy już więc wydatku do kosztów (ten zakaz wejdzie w życie 1 stycznia 2020 r.).
– Może to oznaczać zerwanie umowy. Generalnie zresztą przedsiębiorca, którego rachunek nie jest na liście, nie będzie budził zaufania w obrocie gospodarczym. To duży problem dla najmniejszych firm, zwłaszcza samozatrudnionych. Jeśli nie chcą stracić kontrahentów będą musieli założyć dodatkowo płatne konta firmowe – mówi Arkadiusz Łagowski.
– Rachunek firmowy to większe koszty, przynajmniej kilkadziesiąt zł miesięcznie. Nawet jeśli bank daje konto za darmo, to nalicza potem różne dodatkowe opłaty – mówi Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.
Ministerstwo Finansów podpowiada jeszcze jedno wyjście z sytuacji. – Przepisy przewidują możliwość uniknięcia negatywnych konsekwencji, jeśli podatnik dokonujący płatności zawiadomi właściwego dla wystawcy faktury naczelnika urzędu skarbowego w terminie trzech dni o przelewie na rachunek spoza wykazu – pisze resort.
– Firmom trudno będzie wysyłać takie zawiadomienia, zwłaszcza jeśli mają więcej płatności na prywatne konta. To duża biurokracja, na wysyłkę są tylko trzy dni (kalendarzowe, a nie robocze), trzeba też ustalić, w jakim urzędzie rozlicza się sprzedawca – mówi Arkadiusz Łagowski.
Uszczelnienie systemu
Przepisy wprowadzające białą listę (DzU z 2019 r., poz. 1018) mają uszczelnić system podatkowy i – jak czytamy w uzasadnieniu projektu – zminimalizować ryzyko nieświadomego udziału podatników w karuzelach VAT. Eksperci podkreślają jednak, że budzą dużo wątpliwości.
– Problem będą mieli też przedsiębiorcy wykorzystujący tzw. szybkie płatności internetowe, np. PayPal czy PayU. Przelewają bowiem pieniądze nie na konto dostawcy, tylko podmiotu, który dokonuje ich transferu – tłumaczy Cezary Szymaś. Dodaje, że nie wiadomo także, jak fiskus będzie traktował płatności na zagraniczne konta.
– Zagadką są też przelewy na rachunki wirtualne wykorzystywane przez operatorów usług telekomunikacyjnych czy dostawców mediów. Ich także nie będzie w wykazie, bo są przypisywane indywidualnie do każdego klienta – mówi Arkadiusz Łagowski.
Ministerstwo zapowiada, że wyda w tej sprawie objaśnienia. Na razie w odpowiedzi na interpelację poselską zapewniło, że wpłaty na rachunki wirtualne operatorów sieci komórkowych czy dostawców mediów będą traktowane jak wpłaty na rachunki rozliczeniowe.
Michał Borowski doradca podatkowy, partner w Crido, ekspert BCC
Wszystko wskazuje na to, że biała lista będzie bardziej ułatwieniem dla urzędników niż przedsiębiorców. Skarbówce na pewno prościej będzie kontrolować i kwestionować płatności, a firmy dostają nowe obowiązki: przy przelewach muszą sprawdzać, czy pieniądze idą na właściwy rachunek. Uważam zresztą, że zakaz rozliczania kosztów to zbyt surowa sankcja za takie „wykroczenie” jak przelew na konto spoza wykazu. Zakłóca to swobodę prowadzenia działalności gospodarczej i uderza zwłaszcza w najmniejsze firmy. Niestety, odpowiedź resortu w sprawie prywatnych rachunków pokazuje, że fiskus podchodzi rygorystycznie do nowych regulacji, zmuszając małych przedsiębiorców do zakładania firmowych kont (choć taki obowiązek nie wynika z przepisów), co zwiększy koszty prowadzenia działalności.